Wiadomości

Pijani mężczyźni zapomnieli, gdzie zaparkowali auto, więc zgłosli kradzież

Data publikacji 01.11.2014

Za bezpodstawną interwencję odpowie dwóch mężczyzn, który powiadomili policję twierdząc, że w Wiśle skradziono im samochód. Obaj byli pijani, lecz zdarzenie mundurowi potraktowali poważnie i wszczęli poszukiwania pojazdu. Skoda odnalazła się wczoraj. Okazało się, że auto było w warsztacie samochodowym. Zgłaszający kradzież mężczyźni zapomnieli, że podczas libacji alkoholowej zamówili usługę holowania pojazdu, który uległ awarii.

Wieczorem do dyżurnego Komisariatu Policji w Wiśle przyszedł 67-letni właściciel skody. Mężczyzna zgłosił jej kradzież. Towarzyszył mu 45-letni kolega. Dwaj mieszkańcy Łodzi znajdowali się pod silnym wpływem alkoholu. Nie pamiętali, gdzie ostatnio zaparkowali samochód. Twierdzili, że na pewno skradziono go w Wiśle. Straty oszacowali na 8 tysięcy złotych. Policjanci wszczęli poszukiwania w całym powiecie. Zostały poinformowane sąsiednie jednostki policji. Mundurowi nie napotkali samochodu na drogach w regionie, ani też na żadnym z wielu wiślańskich parkingów. Samochód jednak się "odnalazł". Okazało się, że skoda uległa awarii. Obaj pozostawili auto na drodze w Jaworniku z kluczykami w środku. Następnie poszli do pensjonatu, gdzie razem pili alkohol. Podczas libacji zadzwonili do warsztatu samochodowego. Zamówili usługę usunięcia pojazdu z drogi. Niestety, zapomnieli o tym fakcie, gdy zgłaszali kradzież policjantom. Mężczyznom grozi wysoka grzywna, kara ograniczenia wolności lub nawet aresztu.


 

Powrót na górę strony